Ta... taki bazgroł zainspirowany dzisiejszym dniem, czyli jak mi łeb prawie urwało z zimna. Słońce na dworze, więc okulary na twarz, włos spięty, po co czapkę zakładać? Wychodzę więc jak taka kalifornijska dziewczyna i od razu pożałowałam. Chyba jeszcze nie czas na chowanie czapki uszatki z uszkami do szafy.
Ej, Ty! Ubieraj się! Za niedługo jak tak będziesz wychodzić to znów będziesz trzy tygodnie się leczyć!
OdpowiedzUsuń>.<
Zła Skaj.
(A bazgroły suodkie)
w tym roku chyba czapka obowiązuje do maja...
OdpowiedzUsuńU mnie śniegma zamiar leżeć do końca kwietnia.
OdpowiedzUsuńTeż się dziś ubrałam leciutko jak mi zawiało po rękach. Strasznie zimno.
http://wszystkoto.blogspot.com/